Dłużnik samorządu to też wyborca

Zarządzanie jednostkami samorządu terytorialnego nie jest łatwe. Jednym z poważniejszych problemów, z którym zmagają się samorządowcy jest zadłużenie mieszkańców i firm, niepłacących podatków od nieruchomości, rachunków za wywóz śmieci, opłat za wynajem nieruchomości, czy kar za jazdę bez biletu. Zaległości wobec gmin wpisane obecnie do BIG InfoMonitor przekraczają 822 mln zł i należą do 177,6 tys. podmiotów. Najwyższą wartość zadłużenia mieszkańców zgłosiła Łódź, zaś najwięcej dłużników pochodzi z Warszawy. Choć niepłacących jest wiele więcej, to samorządowcy nie kwapią się by zgłaszać ich do rejestrów, bo dłużnik to przecież też wyborca.

Zaległości osób fizycznych, ale także przedsiębiorców wobec samorządów stale rosną, jednak ich udział w puli nieterminowo spłacanych bieżących rachunków, rat pożyczek i innych zobowiązań widniejących w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor jest stosunkowo niewielki. Obecnie liczba dłużników spółek i instytucji samorządowych wynosi 177,6 tys., ich łączne przeterminowane długi to 822,3 mln zł. Tymczasem w BIG InfoMonitor widnieje już prawie 2,4 mln osób i firm z zaległościami sięgającymi 43,8 mld zł. Nie ma wątpliwości, że długi Polaków w samorządach są zdecydowanie wyższe, ale o większości, rejestry dłużników BIG nie są powiadamiane. Wystarczy podać, że z analizy zaległości z tytułu czynszów mieszkaniowych szacowanych przez GUS w 2016 r. na 4,6 mld zł, blisko połowa przypadała właśnie na lokatorów mieszkań komunalnych. A gmina dochodzi też wielu innych należności, m.in. podatku od nieruchomości, rolnego, czy leśnego, opłat za korzystanie z usług wodociągowych i kanalizacyjnych czy wywóz śmieci. Samorządy mają także problem z odzyskiwaniem długów od osób, które nie zapłaciły kary za przejazd publiczną komunikacją bez ważnego biletu, czy od firm za wynajem lokali użytkowych.

Odzyskiwanie długów niespieszne i z obawami o głosy

– Z naszych obserwacji wynika, że pracownicy przedsiębiorstw należących do jednostek samorządu terytorialnego obawiają się, że wpisem do rejestru dłużników pogorszą sytuację osoby, która już i tak zapewne ma problemy skoro nie płaci. Upominanie się o pieniądze jest dodatkowo trudne, bo dłużnik to też wyborca, a zdarza się, że na dodatek ktoś znajomy – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Jeśli już samorządowcy zdecydują się działać, to zazwyczaj zabierają się do tego ze sporym opóźnieniem pozbawiając się szansy na odzyskanie większych sum, bo o ile kroki podejmowane w pierwszych trzech miesiącach dają nawet 90 procentowy efekt, to z każdym kolejnym miesiącem skuteczność upomnień czy np. zapowiedzi wpisu do rejestr dłużników spada – dodaje.

Tymczasem brak wpływów do kas gminy i gminnych spółek utrudnia terminowe regulowanie własnych zobowiązań, prowadzi do wstrzymania nowych inwestycji. Ogranicza możliwości rozwoju pozwalające na polepszania warunków bytowych wszystkich mieszkańców, również tych, którzy za wszystko płacą sumiennie i na czas.

Na czele metropolie

Jak wynika z danych BIG InfoMonitor, jeśli chodzi o liczbę dłużników najgorzej jest na Mazowszu, Górnym i Dolnym Śląsku oraz w województwach pomorskim i łódzkim. Najwyższe zgłoszone długi mają natomiast województwa łódzkie – prawie 166 mln zł, mazowieckie – ponad 161 mln zł oraz śląskie – blisko 136 mln zł.

TOP 5 pod względem liczby dłużników w miastach pokazuje, na pierwszym miejscu stolicę – 13 122 dłużników, następnie Gdańsk – 7 095, Łódź – 4 934 osób, Wrocław – 3 519 oraz Katowice – 2 352. Z kolei mieszkańcy miast, którzy generują najwyższe wartości długów względem jednostek samorządowych to łodzianie – 126 771 147 zł, warszawiacy – 86 427 500 zł, gdańszczanie – 28 886 899 zł oraz mieszkańcy Elbląga – 28 711 890 zł i Tychów – 26 129 988 zł.

O-Biznesie24.pl

Poprzedni artykułPoczta Polska odnotowuje rekordowy wzrost sprzedaży usług kurierskich
Następny artykułPrzemysł i budownictwo mocno rozczarowały

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj